Wycieczka do Włoch
Tak jak obiecałam dziś trochę o wycieczce na której byłam. Ale może tak zacznijmy od początku. Od pierwszego dnia lipca wręcz marzyłam o kilku dniach urlopu. Wyszperałam wraz z mężem w internecie wycieczkę do Rumunii, zapisałam się na nią i poprosiłam szefową o urlop. I tu nagle e-mail, że wycieczka odwołana. Szok, wściekłość i bezradność. Urlop rozpisany, odwołać go nie można więc na szybkiego zaczęliśmy wertować oferty z zaufanych biur podróży- JEST , ZNALEZIONA, AKTUALNA wycieczka do Włoch z PB Olsztyn. Biuro sprawdzone w zeszłym roku byliśmy z nimi w Krajach Nadbałtyckich. Jak się później okazało kierowca był również ten sam:) Wycieczka ciekawa, plan różnorodny i co najważniejsze z wpisanym jednym dniem plażowania:) Hotele ****, jedzenie pyszne, grupa współtowarzyszy sympatyczna. Po 24 godzinach jazdy autokarem ( nocleg tranzytowy więc nie było tak strasznie) dotarliśmy do pierwszego miejsca naszego zwiedzania czyli romantycznej Werony. A w niej masa ludzi żądnych pogłaskania piersi Julii, balkon, który tak naprawdę został zbudowany dla turystów i piękne krużganki.
Kolejnego dnia po zmianach w programie było urokliwe Como, które swoimi krajobrazami mnie wręcz zachwyciło. Chętnie bym tam wróciła nie tylko po to aby z bliska przyjrzeć się domowi przystojnego Georga Cooney'a.
Mediolan był kolejnego dnia naszej wycieczki. Katedra, fresk Ostatniej Wieczerzy, zamek Sforzów w połączeniu z bogactwem witryn sklepowych i stadionu AC Milan robi niesamowite wrażenie.
Czwartego dnia było miasto portowe pełne kontrastów: banków i uchodźców sprzedających podróbki Prady na białych prześcieradłach. A w tym wszystkim urokliwa katedra i dom Kolumba.
Piąty dzień był przeznaczony na plażowanie i kąpiele w ciepluteńkiej, słonej wodzie.
A późnym wieczorem 27 godziny powrót autokarem do domu....
W kolejnym poście o pamiątkach i o tym z czym od dziś kojarzą mi się Włochy:)
Piękna wycieczka i ciekawie przedstawiona :-)
OdpowiedzUsuńWidze ze jestesny prawie sasiadkami.pozdrawiam serdecznie.co do Werony to zwiedzalam kilka lat tenu i mnie rozczarowal tlum ludzi,scisk i kazdy kto musial dotknac Julie.do tego te sklepiki na jej ciasnym podworku.... Chyba wieksze wrazenie zrobil na mnie teatr rzymski:) a Como-bajka!!!!chetnie wrocilabym w tamte strony.szkoda ze wasza wycieczka nie objela wenecji.niesamowite miejsce!!!a ci do rumunii moj kolega byl na wycieczce z takiego malego biura z wejherowa.maja super oferty.to byly 2 tyg samolotem:rumunia,albania,chorwacja.moze skorzystacie kiedys.
OdpowiedzUsuńCudowna wyprawa i akumulatory pewnie naładowane :))) Już któryś raz wracam do tego posta, tak dobrze mi się ogląda :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że wycieczka bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńPIĘKNIE :)
Pozdrawiam :*
DECU Style
cudowne wakacje!!:)
OdpowiedzUsuńjaka pogoda piękna! i słoneczko! i plaża! i dom Georga Cooney'a<3
super super super:D
ja to już zacznę odkładać do słoiczka jakieś pieniążki, żebym w końcu mogła się wybrać w przyszłym roku na jakieś porządne wakacje;)