poniedziałek, 28 lipca 2014

Czym smakują Włochy?

Pamiątki z Włoch i nie tylko

Włochy od zawsze kojarzyły mi się z pysznym jedzeniem i winem. I tym razem się nie pomyliłam.  Pizza taka jak być powinna (w Polsce ciężko znaleźć prawdziwą nie spolszczona wersje pizzy), focaccia (ni pizza, ni chlebek) którą jadłam po raz pierwszy również przypadła mi do gusty, ale przede wszystkim stałam się fanem ich makaronów. Pasta z zielonym pesto tak przypadła mi do gustu, że obiecałam sobie, że z uporem maniaka będę próbowała zrobić ją samodzielnie.

Jak możecie się domyśleć moje włoskie pamiątki to makarony, wina, kawa i słoiczek zielonego pesto..... Gdy zatęsknię za wakacjami włoska kolacja na bazie tych specyfików będzie idealna. W końcu jak gotować to tylko po włosku:)


Przed wyjazdem obiecałam sobie, że przywiozę coś hand-made. I już od pierwszego dnia chciałam ziścić swój plan. Będąc w Weronie podeszłam do sklepiku w którym  naszywają na tekstylia co tylko chcesz. Zafascynowana wyrobami pochwaliłam urok i kunszt krawcowej która na miejscu to wyszywała. A ona nagle przestaje szyć, bierze kawałek tekturki pyta mnie o imię. Po chwili wręcza mi wyszytą NATALIĘ. Zaskoczona z uśmiechem podziękowaniem i jak małe dziecko pobiegłam pochwalić się swojemu mężami co takiego dostałam:)


Po tej przygodzie jeszcze rozglądałam się za pamiątkami ale jakoś niczego nie znalazłam. I tym sposobem za souveniry w tym roku robią 3 butelki wina, 3 opakowania makaronów, słoiczek pesto i wyszywany napis który posłuży mi z pewnością w jakimś diy.

\


3 komentarze:

  1. same pyszności! takie pamiątki są najlepsze, a butelki jak już będą puste, też można jakoś wykorzystać;)
    a napis robi wrażenie! i to tak na szybko? na miejscu?
    pozazdrościć;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie pamiątki lubię najbardziej. Albo coś szczególnego (jak Twoje imię tak pięknie wyszyte), albo jedzenie. Sama zawsze z podróży przywożę jakieś charakterystyczne artykuły spożywcze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że przywiozłaś idealne pamiatki, gdy tylko zatęsknisz za atmosferą, a w Polsce będzie już pewnie chłodno i ponuro, to winko i makaroniki okażą sie balsamem dla duszy;)

    OdpowiedzUsuń