środa, 4 grudnia 2013

Nic tylko usiąść w ciemności przy zapalonej świeczce

Świecznik z butelki

Grudzień jest dla mnie okresem przemyśleń. Gdy za oknem jest już ciemno, lubię sobie usiąść na krańcu kanapy przy zapalonej świeczce i chwilkę pomyśleć nad otaczająca mnie rzeczywistością.... Czasem zajmuje mi to raptem chwilkę, ale bywają dni kiedy potrafię godzinę patrzeć na płomień świecy równo migający w ciemności.. Takie momenty działają na mnie wyciszająco, gdyż pozwalają na chwilę zatrzymać się w uciekającej przed oczami  rzeczywistości i nadać sens całemu mojemu jestestwu.

 A służy mi do tego między innymi ta oto świeczka:

Sposób wykonania

 :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo pomysłowa kompozycja :) taki drobiazg, a niezwykle umila czas. Piękny towarzysz wieczornych przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jest kilka takich towarzyszów i mój mąż powoli robi się zazdrosny:)

      Usuń
  2. Teraz muszę poszukać odpowiedniej butelki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również uwielbiam świeczki, są niezastąpione w stwarzaniu cudownej atmosfery, zwłaszcza zimowymi wieczorami. Siadam z książką, kubikiem kakao i migoczącą świeczką. Niczego więcej mi nie trzeba.
    Podoba mi się Twój świeczniczek,ale skąd taką butelkę wytrzasnąć?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta butelka jest z niedużego ukraińskiego koniaku. O dziwo butelki po alkoholach są bardzo ładne:) Po innym koniaku mam z kolej ciekawy korek, który wykorzystam już niedługo w innym DIY.

      Usuń