Kolejne życie abażura
Jestem chomikiem czym udowodniłam nie wyrzucając abażuru za sznurka KLIK. Wymieniając lampę stwierdziłam, że poprzednik na pewno do czegoś się jeszcze przyda i odłożyłam na szafę. Po kilku dniach patrzenia na tą kulę wpadłam na pomysł. A może by tak obciąć dół i zrobić z niego przykrywkę na moje świece? Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Chciałam jeszcze podpalić świece aby sprawdzić jak abażur będzie się zachowywał i wtedy wparował mój mąż psując całą zabawę słowami, że spalę mieszkanie... Podsumowując kloszem można przykrywać tylko nie palne przedmioty:)
haha a może wcale by pożaru nie było? trzeba spróbować.. ale na wszelki wypadek gdzieś na zewnątrz;)
OdpowiedzUsuńJak mąż nie będzie patrzeć ja te świece i tak podpale ale o tym ciiiiiiiii
Usuńhaha okej! ja nic nie powiem!;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwidzę zmiany na Twoim blogu :) Bardzo pozytywnie:)
UsuńMiło mi, że zauważyłaś:) Rocznica się zbliża, więc trzeba było coś ulepszyć.
UsuńNowy layout - brawo, bardzo piękny!!!
OdpowiedzUsuńAbażur w nowej odsłonie rewelacja, ale też martwiłabym się o bezpieczeństwo :)
W każdym razie - wygląda przepięknie!!!!
Pomysłowe :)
OdpowiedzUsuń