niedziela, 12 kwietnia 2015

Krzesło PRL w czarnej odsłonie

Renowacja patyczaka

Oj działo się u mnie ostatnio... Na śmietniku obok naszego mieszkania znalazłam krzesło - smutnego, zielonego patyczka ze Słupskiej Fabryki Mebli z 1979 roku. Gdy przytaszczyłam do domu mój mąż popatrzał wpierw na moje radosne oczy potem na krzesło i nawet nie prostestował. Wręcz mi pomógł i to dużo! Zdjął cały stary pokrowiec, wyrzucił stare gąbki i powyciągał nóżki. 



Następnie gołe krzesło przekazał mnie. I co teraz? - myślę sobie. Z pomocą przyszła mi niezastąpiona Małgosia z FortFoxArt która pokrótce napisała mi co robić. Pokrzepiona jej słowami i energią byłam pewna, że sobie poradzę.W końcu doradza mi mistrz od renowacji:) Przez kilka dni szukałam idealnego materiału aż w święta tata wyciągnął belę czarnego skaju o ciekawej fakturze w wypukłe kropki. No dobrze - ale jak z tego uszyć pokrowiec? 





Ostatecznie materiał został udrapowany na krześle z pomocą zszywacza tapicerskiego i czarnych pinezek. Materiał nigdzie nie został skalany igłą z nitką. Od dołu przytrzymują go zszywki a po bokach niczym w sztuce origami zagięłam tkaninę i przybiłam pinezki. Całość ze szlifowaniem nóg ich lakierowaniem, docinaniem gąbki i drapowaniem materiału zajęło mi kilka dni. Ale było WARTO!!!!!!! 





25 komentarzy:

  1. Nie no! Super! Ja też nie szyłabym bo nie szyje, a i moja maszyna nie wziełaby takiego grubego materiału.
    1979? No no!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na spodzie byłą taka informacje- aż nie do wiary, że tak wiekowy i cudowny mebel trafił się akurat mnie:)

      Usuń
  2. Kochana jestem z Ciebie dumna!!! Poradziłaś sobie, jak na pierwszy raz, świetnie! Bardzo się cieszę, ze jesteś zadowolona z efektów. Widać, że kosztowało Cię to dużo pracy, ale dla satysfakcji i wspaniałych wyników, było warto :)) Tym bardziej, że tkanina, jaką wybrałaś na obicie, czyli ekoskórka, jest niestety bardzo trudna w obróbce. Tym większy mój podziw *.* Ściskam ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez twoich rad nie dałabym rady- jeszcze raz DZIĘKUJĘ!!!! I czytać twoje słowa to wielka przyjemność:) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wyszłam obronną rękę z tym krzesłem.

      Usuń
  3. Bardzo lubię takie metamorfozy z duchem czasu. Poradziliście sobie świetnie!
    Krzesło megaśne :)
    Pozdrawiam niedzielnie!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję...ale jeszcze mi do niego duuuużo brakuje:)

      Usuń
  5. Ale to wyczarowałaś. Super sprawa. Wygląda na mebel nowoczesny a nie taki który ma 30 lat. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle rewelacja, fajny ten materiał pasuje idealnie, jeszcze biały byłby ciekawy, ale znjać ciebie za jakiś czas będziesz kombinować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszej chwili myślałam o pepitce.... ale biały też byłby fajny. Jednak jak zobaczyłam te wypukłe kropki w garażu u taty to przepadłam:)

      Usuń
  7. o kurczaki! a ja właśnie miałam wyrzucić stare krzesło! jutro po nie pobiegnę, bo stoi już w drewutni! dziękuję za motywację!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta z twoimi zdolnościami i pomysłami krzesło będzie cudne- tylko go nie wyrzucaj!

      Usuń
  8. Kapitalnie je odnowiłaś. Śmietniki to jest skarbnica ogólnie wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaje się bez bicia- oficjalnie zostałam fanem śmietnika. Jak przechodzę obok jakiegoś to tylko lukam czy nie ma jakiego retro mebla:)

      Usuń
  9. Pewnie, że było warto... ! Świetna robota ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i witam w gronie obserwatorów:)

      Usuń
  11. U Ciebie to tak jak u mnie, jak mój mąż widzi jak niosę ze śmietnika jakiś grat niczym największy skarb nawet nie protestuje bo wie że to na nic ;) a krzesło wyszło genialne, uwielbiam prl-owski design, pozdrawiam i zapraszam do mnie na metamorfozę starej szafki nocnej i lampy ;) http://thirdfloorno7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już lecę oglądać twoją szafeczkę:) Dzięki za odwiedziny:)

      Usuń
  12. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń