wtorek, 24 września 2013

Nie łoś, ani Muminek lecz prosta broszka

Czerwona broszka

17 września rozpoczął się mój upragniony urlop. W planach miał być wycieczką na Krym, ale jak to z wycieczkami bywa nie zebrała się grupa i wyjazd został odwołany. A ja z zaklepanym urlopem zostałam na lodzie:( A ponieważ należę do osób, które nie usiedzą w miejscu wraz z mężem szukałam nowego celu podróży. W końcu trzeba gdzieś pojechać. Stanęło na wycieczce objazdowej po Krajach Nadbałtyckich. I tak wsiadając się w autokar w Warszawie ruszyliśmy w podróż po Litwie, Łotwie, Estonii i Finlandii. Zwiedziliśmy co prawda tylko stolice, ale i tak uważam, że było warto. Miejsca urokliwe, jedzenie pyszne, ludzie sympatyczni, przewodnicy kompetentni, autokar wygodny czego chcieć więcej? Może tylko lepszej pogody...


Jak każda turystka musiałam sobie przywieźć z wycieczki pamiątkę. A było ich pełno. Muminki i łosie w Finlandii, wełniane czapko-szaliki i kubraczki w Estonii, kamienne figurki na Łotwie, obrazy lokalnych malarzy na Litwie. Z racji zamiłowania do wytworów hand-made i kwiatów trafiło na skórzaną, ręcznie robioną broszkę z przydrożnego stoiska w Wilnie.


Szkoda, że kolejny dłuższy urlop za rok. Do tego czasu pozostają nam zdjęcia i pamiątki, przypominające beztroskie chwile wakacyjnego wypoczynku.

________________________________________________________________________

Witam ciepło kolejną Obserwatorkę:)

3 komentarze:

  1. różyczka śliczna:)
    i świetny pomysł na wakacje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka wycieczka objazdowa to świetna sprawa. A czy mogę zapytać jakie są jej koszty. Planuję jakąś podróż, a tu zauważyłam ciekawy pomysł :) :D z

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Bardzo ładna broszka. Sama szyję broszki, sprzedaję i prowadze bloga. Ale to w Anglii. Znalazłam sie tu przypadkiem, serfując za interesującymi mnie tematami. Troche tu poszperam. Pozdrawiam. Bozena

    OdpowiedzUsuń