Kolczyki z kabaszonami
Przekuwanie uszu pamiętam do dziś. Kuchnia mojej ciotki gdzie sprzętem do przekuwania był obrany ziemniak i igła do szycia.....Zgroza. Ale dzięki temu zabiegowi mogę nosić kolczyki, które uwielbiam. Przeważnie są to małe wkręty, ale czasem i mnie zdarza się ubrać większe kolczyki. I do tej drugiej grupy należą dzisiejsze obiecane błyskotki:)
A na zakończenie mam dla Was całą "diamencikowo-kryszałkowo-kabaszonową" kolekcje:)
Ubawiłaś mnie. Przekłuwanie moich uszu było bardziej "profesjonalne". Igła do zastrzyków, koleżanka pielęgniarka i kolczyki, które wcale w te dziurki nie chciały wejść ;-)
OdpowiedzUsuńJuż wszystkie błyskotki wykorzystałaś?
jeszcze mi klika zostało....ale co z nich zrobię jeszcze nie wiem:)
Usuń